Opony całoroczne – a miało być tak pięknie.
Coraz większą popularnością obecnie cieszą się opony całoroczne,
nie potrzeba sezonowej wymiany,
nie trzeba przechowywać opon,
generalnie super.
Czy na pewno?
Podczas rozmów z Klientami czar pryska, kiedy podczas naprawy opony informujemy, że opony są już do wymiany – słaby bieżnik.
Jak to były założone rok temu, bulwersuję się Klient.
Próbuje sobie przypomnieć.
Były założone we wrześniu, przejeździły jesień, zimę, wiosnę, lato, jesień wylicza Klient.
Tak i na następną zimę się nie nadają.
No tak, potwierdzam ślizgają się na śniegu, a nawet na deszczu.
A, jaki przebieg?
Klient liczy no 20 może 25 tysięcy.
Niezły wynik.
No tak, ale jak miałem dwa komplety to wystarczały na ładnych parę lat.
Zimówki zawsze ładnie ciągnęły na śniegu i to przez parę lat, a letnie nie ślizgały się na deszczu i gorącym asfalcie.
Wnioski nasuwają się same,
przy bardzo małych przebiegach to rozwiązanie wydaje się rozsądne ekonomicznie.
Jednak przy przebiegach średnich i dużych niekoniecznie zaoszczędzimy pieniądze.
Bezpieczeństwo jazdy nie będzie takie samo.
Diabeł zawsze tkwi w szczegółach.